Odejść z satysfakcją

_CSF0004

Za każdym razem, gdy pierwszego dnia przekraczałem próg obejmowanego gabinetu dyrektorskiego, myślałem o dniu, w którym go będę opuszczał. Jak on będzie wyglądał? Czy pracownicy włożą mi kamień czy chleb do plecaka? Czy odejdę w ciszy i spokoju, czy w świetle zarzutów, medialnych awantur? Czy odejdę w poczuciu żalu i klęski, czy może jednak satysfakcji?

Po dzisiejszym pożegnaniu, za które serdecznie dziękuję moim pracownikom, muszę przyznać, że odchodzę z poczuciem ogromnej satysfakcji. Po 5 latach rządów, udało się – w moim przekonaniu – w instytucji zmienić to co złe na dobre, dodać coś od siebie i w miarę możliwości spieprzyć jak najmniej z tego, co w niej było dobre. Mam świadomość, że z innej perspektywy ta ocena może być bardziej krytyczna.

Sporo satysfakcji sprawia mi fakt, że jeszcze niedawno na Europejskim Kongresie Samorządów w Krakowie  – gdzie miałem przyjemność gościć jako prelegent – instytucja Czytaj dalej „Odejść z satysfakcją”

Bezradne rady od parady

rady_od_parady

Dali nam dyrektorom rady. Nazwali je programowymi. Państwowe instytucje muzealne posiadają rady powiernicze, mające znacznie większą władzę nad instytucjami niż te programowe. Zapytany jednak zostałem o mój pogląd na rady programowe i ich wpływ na funkcjonowanie instytucji, więc o nich niniejszy post. Czytaj dalej „Bezradne rady od parady”

Kongres Menedżerów Kultury – musisz tu być

Menedżer kultury to tak szerokie pojęcie, że aby je zgłębić, potrzeba na to aż czterech dni kongresowego zjazdu. Już w grudniu, w prawdziwie europejskiej stolicy kultury, bo w Katowicach, w Międzynarodowym Centrum Kongresowym obradować będą menedżerowie kultury z całej Polski i zagranicy. Pewnie jeden Kongres Menedżerów Kultury to za mało, aby poruszyć wszystko, co możliwe w tym pasjonującym zawodzie, ale od czegoś trzeba zacząć.

Polecam udział w tej zacnej imprezie wszystkim tym, którzy się jeszcze nie zdecydowali, a chcieliby przyjechać. Dla potencjalnych uczestników nie wiedzących, czy mieszczą się w definicji menedżera kultury, poniżej mała ściągawka:-)

Bezkarnie możecie więcej!

paragrafMenadżerowie, animatorzy i edukatorzy, projektanci, muzycy, pisarze, filmowcy i producenci – wszyscy powinniście móc więcej. Weszły w życie długo oczekiwane zmiany w prawie autorskim, uchwalone – niczym w dobrym thrillerze – na jednym z ostatnich posiedzeń ubiegłego sejmu. Zmiany może aż tak rewolucyjne nie są, ale rzeczywiście wiele dobrego udało się wdrożyć.

Większość praw dotyczących własności intelektualnych znacznie rozszerza ich zakres, ale też na więcej pozwala kreatywnym animatorom korzystającym z efektów pracy twórczej innych. Czytaj dalej „Bezkarnie możecie więcej!”

Menedżerowie z konkursów – subiektywna klasyfikacja zwycięzców

Niewątpliwie część konkursów na dyrektorów publicznych instytucji kultury bywa ustawiona. Mimo to zdarza się – śmiem nawet twierdzić, że często – iż wygrywają je inni kandydaci niż ci „błogosławieni” przez lokalną politykierę.

Przyjrzałem się zwycięzcom z ostatniej dekady, spojrzałem w lustro i pokusiłem się o sklasyfikowanie kandydatów z powodzeniem ubiegających się w otwartych konkursach o stanowiska menedżerskie w kulturze instytucjonalnej.

Kim zatem są zwycięzcy, którzy porwali się z motyką na słońce? Oto oni:

  1. Celebryta Światowiec [CS]. Zazwyczaj przybywa ze świata wielkiej polityki lub mediów, tudzież tzw. kultury wysokiej. Znany głównie z tego, że jest znany, choć i w tej kategorii nie brakuje artystów, telewizyjnych osobowości, popularyzatorów sztuk wszelakich, także z doświadczeniem menedżerskim. Zazwyczaj CS wygrywa w cuglach i raczej nie ma takich komisji konkursowych lub wójtów/prezydentów, którzy z dumą nie ogłosiliby werdyktu jednocześnie pociągając nosem z zachwytu: „…patrzcie, sam X ubiegał się o stanowisko w naszej gminie…”. W przypadku objęcia stanowiska, CS zazwyczaj rezygnuje z funkcji przed upływem kadencji, jak tylko upoluje bardziej intratną posadkę w ośrodku na miarę swych ambicji, bądź wygra któreś z wyborów samorządowych, tudzież parlamentarnych (startuje w nich z namiętnością dalece gorętszą niż w konkursach dyrektorskich).

Czytaj dalej „Menedżerowie z konkursów – subiektywna klasyfikacja zwycięzców”

Przyjdź porozmawiać do rajskiego ogrodu kultury!

fdk.m

Od Krakowa wszystko się zaczęło. Kongres Kultury Polskiej w 2009 r. zapoczątkował serię europejskich, regionalnych, powiatowych i lokalnych forów kultury, jakie przetoczyły się w ostatniej pięciolatce przez kraj nasz piękny. Można powiedzieć, że ten wysyp kongresów jest pokłosiem i chyba jedyną pozytywną pochodną Kongresu Kultury Polskiej, który w zasadzie obnażył wszystko co najgorsze w polskiej kulturze instytucjonalnej. Zwłaszcza w centralno-narodowej (przepraszam za wyrażenie). O tym kongresie pisałem na starym blogu PRokultura.

Teraz w Krakowie znów będzie o kulturze, ale inaczej. Czytaj dalej „Przyjdź porozmawiać do rajskiego ogrodu kultury!”

Nie przenoście nam kultury do stolicy…

18062009(002)

Po hucznych obchodach 25-lecia odzyskania niepodległości nie ma już śladu. Tak samo jak trudno znaleźć ślad jakiegokolwiek urzeczywistnienia jednego z haseł, jakie ćwierć wieku temu nie schodziło z ust wielkich tego świata. Tym hasłem było magiczne słowo „decentralizacja”.

W świecie kultury instytucjonalnej ono wciąż istnieje, zaś zastosowanie cudzysłowu jest tu jak najbardziej na miejscu. Finansowanie kultury bowiem jest naprawdę zdecentralizowane i przerzucone głównie na barki samorządów, zaś funkcjonowanie merytoryczne wciąż bywa – w dużym uproszczeniu – zależne od instytucji o statusie narodowym i narodowego urzędu kultury (MKiDN). Dlaczego tak się dzieje, że większość narodowych instytucji kultury – oczywiście tych finansowanych z pieniędzy podatników – ma swoje siedziby w Warszawie? Czy „stoliczność” w dzisiejszych czasach wciąż powinna być wystarczającym uzasadnieniem dla lokowania najważniejszych – by nie rzec: centralnych – instytucji w stolicy? Czytaj dalej „Nie przenoście nam kultury do stolicy…”